IbIsH
Gość
|
 Wysłany:
Sob 23:04, 27 Sty 2007 |
 |
Znalazłem kilka przekładów ich piosenek :
"The Red Hot Chili Peppers"
PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI NIE ZABIJAJĄ KOJOTÓW
Cóż, przejadę się na szablastozębnym koniu
Przez wzgórza Hollywood
Jak najdalej na zachód, jak najdalej stąd
Tak właśnie się czuje
Grzebie w ziemi i kopie pyl
Przyrządzam swe posiłki
Ujeżdżając deseniowanego smoka
Przez wzgórza Hollywood...
Heh, wzgórza Hollywood
Cóż, przejadę się na szablastozębnym koniu
Przez wzgórza Hollywood
Tylko mi nic nie pokazuj
Bo tak się właśnie czuje
Grzebie w ziemi i kopie pyl
Przyrządzam swe posiłki
Ujeżdżając deseniowanego smoka
Przez wzgórza Hollywood...
Heh, wzgórza Hollywood
Wściekłość ciecze z oczu kojota
Może zasmakować swej krwi
A krew nigdy nie kłamie
Śmierć bladej twarzy
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Cóż, przejadę się na szablastozębnym koniu
Przez wzgórza Hollywood
Jak najdalej na zachód, jak najdalej stąd
Tak właśnie się czuje
Grzebie w ziemi i kopie pyl
Przyrządzam swe posiłki
Ujeżdżając deseniowanego smoka
Przez wzgórza Hollywood...
Heh, wzgórza Hollywood
Wściekłość ciecze z oczu kojota
Może zasmakować swej krwi
A krew nigdy nie kłamie
Śmierć bladej twarzy
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Cóż, przejadę się na szablastozębnym koniu
Przez wzgórza Hollywood
Tylko mi nic nie pokazuj
Bo tak się właśnie czuje
Grzebie w ziemi i kopie pyl
Przyrządzam swe posiłki
Ujeżdżając deseniowanego smoka
Przez wzgórza Hollywood...
Heh, wzgórza Hollywood
Wściekłość ciecze z oczu kojota
Może zasmakować swej krwi
A krew nigdy nie kłamie
Śmierć bladej twarzy
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
Prawdziwi mężczyźni nie zabijają kojotów
RUSZ DUPĘ
Hah!
Na lodzie
Bez trzymanki
Moja dusza
Chcę mężczyzn
Nie myszy
Bez postoju
Mój rzut
Hah!
Weź to!
Czerwoni są
Rachunki
Praca
Graj piłką
Albo zostaw mnie przegranego
Wiem co to walka, w życiu, lepiej rusz dupę
Nie poddawaj się w walce, w życiu, lepiej rusz dupę
Dwa dni z siłą, w życiu, lepiej rusz dupę
Zostaw dziś sny, w życiu, lepiej rusz dupę
Bo wiem co jest właściwe!
Wiem, wiem, wiem co jest właściwe!
Wiem, wiem, wiem co jest właściwe!
Wiem, wiem, wiem co jest właściwe!
Wiem, wiem, wiem co jest właściwe!
WSTAŃ I SKACZ
Wstań i skacz, wstań i skacz, wstań, wstań, wstań i skacz
Skacz w górę
Skacz w dół
Po prostu skacz skacz skacz skacz skacz dookoła
Skacz cały dzień
Skacz po mieście
Bo skakanie jest spoko w skoczny sposób, hej hej!
Skacz chłopaku
Skacz dziewczyno
Skacz na linie
Skacz dla zabawy
Nie przestawaj skakać
Niech twój mięsień sercowy wali
Hillel skacze na tej kłótliwej małej
Co, masz dynię w gaciach?
Gdy wciąż stoisz albo siedzisz
Pomyśl o podnieconych żabach
Weź małą lekcję od kangurów
Nie wiesz, że to skaczące bydlaki, no skacz!
Skacz siostro
Skacz Jack
Skacz dla zabawy
Skacz w tył
Co powiesz na skakanie w workach?
A teraz pora na skoczny atak
Wstań i skacz (X
Jam Bob, Jim Bob, Slim Bob Boogie
Na melodię slima Billy
Wyglądasz jakbyś był nieco głupi
Co, masz dynię w gaciach?
Co, masz dynię w gaciach?
Pan Meksykanin skacząca fasola wie
Jego zabawa jest krystalicznie czysta
Chryste, jak myślisz czemu on jest taki czysty?
Nie od siedzenia na jego pieprzonej śledzionie. Wstań
Oh, skaczę skaczę skaczę sam
Skaczę na telefon
Skaczę na pannę Jones
Chcę skoczyć na kości Kinski
Wstań i skacz (X
Wstań i skacz (X
Jam Bob, Jim Bob, Slim Bob Boogie
Na melodię slima Billy
Wyglądasz jakbyś był nieco głupi
Co, masz dynię w gaciach?
Co, masz dynię w gaciach?
CZEMU MNIE NIE KOCHASZ?
Czemu mnie nie kochasz jak dawniej?
Czemu traktujesz mnie jak schodzone obuwie?
Moje włosy są wciąż kręcone i moje oczy są wciąż niebieskie
Więc czemu mnie nie kochasz jak dawniej?
Czemu na mnie nie patrzysz jak dawniej?
Gdy szepczesz słodkie kłamstwa jak dawniej
Jestem tym samym starym kłopotem, który zawsze przezwyciężałaś
Więc czemu mnie nie kochasz jak dawniej?
Czemu nie jesteś taka jak dawniej?
Czemu wciąż ze mną walczysz
Ktoś się zmienił, więc dam ci wskazówkę
Czemu mnie nie kochasz jak dawniej?
Czemu nie mówisz rzeczy, które zwykle mówiłaś
Czemu traktujesz mnie jak kawałek gliny?
Moje włosy są wciąż kręcone i moje oczy są wciąż niebieskie
Więc czemu mnie nie kochasz jak dawniej?
Nie możesz kochać i pieścić i całować i nie wiem, czemu...
Nie jesteśmy tak blisko czy nawet jeszcze bliżej swych ust
Nie chcę pieścić i całować i nie wiem, czemu...
Nie jesteśmy tak blisko czy nawet jeszcze bliżej swych ust
Teraz twoja kolej...
ZIELONE NIEBIOSA
O tej planecie, jest cos, co wiem
Jest duża różnica między górą i dołem
Przyjaciel, nieprzyjaciel lub brat zostawi twe ciało na podłodze
Pozwól duszy odlecieć tak jak dusza wrony
Tutaj, ponad ziemia, człowiek ułożył swój plan
I tak, jest w tym tez Ku Klux Klan
Mamy rząd tak zakręcony i wykrzywiony
Bomby, czołgi i pistolety - tak są wydawane nasze pieniądze
Mamy V.D., Heroinę, zachłanność i prostytucje
Tension, pogorszenie, rozwiązanie L. Rona Hubbarda
Nie wspominając o pornografii i zanieczyszczeniach
Jeśli sądzisz, że jesteś z dala od tego, jesteś w umysłowej instytucji
I serce czuje przykrość
Bo wszyscy są szaleni, wszyscy są tacy sami
Wiec, czemu tylko Larry, Curly i Moea są obwiniani?
Pora zabrać cię w inne miejsce
Gdzie kochające pokój wieloryby płyną przez płyn kosmosu
Wyżłabiając i wygładzając w pełni gracji jak koronka
Nie kończący się dotyk w objęciach oceanu
Wróżkarz delfin we własnej osobie
Bo delfiny bardzo lubią bawić się
Nikt nie mówi im jak ich życie ma biec
I nikt nie przystawia im pistoletu
Mają dużo miłości dla każdego żywego stworzenia
Cechą delfina jest uśmiech
Wprowadza się do szkol gdzie każdy jest nauczycielem
Któregoś dnia panie delfinie wiem, że cię spotkam
Z powrotem w krainie policjanta
Gdzie robi wszystko, co tylko może
Nienawidząc cię za bycie Żydem
Albo kopiąc czarna dupę, to nic nowego
Spust wesołych glin, oni kochają awantury
Używają pistoletów, pałek, gazu, ale to nie wszystko
Mają wymioty, odjechane wiezienia i cele dla zboczeńców
Pierdolą biednych, jeśli jesteś bogaty płacisz kaucje
Wiec wspieraj policje, wspieraj twe lokalne wojny
To droga na otwarcie drzwi ekonomii
Czemu to robimy? Bo prezydent to Pani lekkich obyczajów
Utrzymujemy pozycje by sprzedawać amunicje
No, co Pani lekkich obyczajów? To amerykańska tradycja
Idąc na połów szarlotek w kuchni
Czy to nie chujowo zobaczyć martwych w rynsztokach?
MAMUSIU, GDZIE TATUŚ
Mamusiu, gdzie tatuś
Mamusiu, gdzie tatuś
Tutaj, dziecko...
Kochanie, wyglądasz tak smutno
Uśmiechnij się, nie wiesz, że twój tatuś jest zły
Daj buziaka tatusiowi
Och, tato
Nie ma sprawy, której nie mógłbym stawić czoła, bo
Twój tatuś ma większy worek sztuczek
Daj buziaka tatusiowi
Och, tato
Mamusiu, gdzie tatuś
Mamusiu, gdzie tatuś
Chodź, siądź tatusiowi na kolanach, bo
Jestem jedyny, który klepie cię po pupie
Daj buziaka tatusiowi
Och, tato
Pozwól mi zobaczyć jak tu zacząć
Pozwól mi zacząć przez wsadzenie ci
Daj buziaka tatusiowi
Och, tato
Mamusiu, gdzie tatuś
OUT IN L.A.
Wszyscy jesteśmy grupą braci fajnie żyjących
Razem z sześcioma milionami innych w tym miejscu zwanym L.A
L.A. to jest miejsce rozpalające me myśli
Dla mnie, to wyścig przez bawełniany labirynt
Miasto powoduje, że skaczę, są tam też złe panienki
No jasne, jest tam również parę frajerów, lecz ja wciąż mam tango
Moje ciało kocha lizać dojrzałą pipę
Pierdolić, tentegować, jebać, przelecieć
Akcji nigdy dość, jestem niesamowicie dziki
Bo celuje w sam szczyt a mym najlepszym kumplem jest Flea
Ooo Chucka Willy zna dobrą zabawę
Lecz nigdy nie spotkał Drzewa wiec nigdy nie będzie czuł prawdziwej radochy!
Antwan the Swan, z rybnego stawu
Był niezłym cwaniakiem, rzec można - był silny
Nosił zimną kurtkę i diabelską czapkę
A między jego nogami był spocony młody naganiacz
Wystawił sto kobiet na wiatr
I przysięgał na śmierć, że kochał je wszystkie
Gdy stukneło mu 99, musiał przestać
Bo zdawało mu się, że usłyszał telefon
Ostatniej nocy i noc wcześniej, słyszałem
Cos na zewnątrz, gdy stanąłem w drzwiach
Wyjazd dziwaku!
Teraz powiem wam cos o Flea
Cos o Drzewie i cos o mnie
Nie mogę cię tak zostawić, ale mój człowiek Shermzy ślizga po gryfie, szarpie struny
I teraz posłuchajcie trochę jego grania, daj z siebie wszystko Sherman!
Wszyscy jesteśmy grupą braci fajnie żyjących
Razem z sześcioma milionami innych w tym miejscu zwanym L.A
Odsuń się
POLICYJNY HELIKOPTER
Aw!
Policyjny helikopter przedziera się przez niebo
Policyjny helikopter ląduje na moim oku
Tak!
Policyjny helikopter leci nosem w dół
Policyjny helikopter, nie jest nieśmiały
Tak!
Aaw!
ZAWSZE ŚPIEWASZ
Zawsze śpiewasz
Zawsze śpiewasz
Zawsze śpiewasz to samo
|
|
|
|
